niedziela, 1 września 2013

Od Clawdeen cd.o Snowy

Byłam szokowana tym czego się dowiedziałam. Nasze historie są podobne, a raczej takie same? Nie, to nie możliwe. Po naszej krótkiej a jakże szokującej wymianie zdań wróciłyśmy na zieloną polane, po drodze nie odzywałyśmy się do siebie gdyż każda z nas myślała. Na zielonej polanie zanim się rozeszłyśmy rzuciłam "miłych snów", a Snowy "tobie też".
Po tym długo nie mogłam zasnąć, było dobrze po północy kiedy wreszcie mi się udało. 
Następnego dnia obudziły mnie promienie słońca. Miałam sen. Tylko nie pamiętałam co w nim było.


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Od Snowy cd.o Clawdeen

Byłam zdziwiona tym co usłyszałam, jej historia była praktycznie identyczna do mojej.
- Wiesz co, bo... moja historia jest taka sama...
- Co ?
- Też jestem w szoku.
Po naszej krótkiej a jakże szokującej wymianie zdań wróciłyśmy na zieloną polane, po drodze nie odzywałyśmy się do siebie gdyż każda z nas myślała.
Na zielonej polanie zanim się rozeszłyśmy rzuciłam "miłych snów"
a Clawdeen "tobie też"
Po tym dość długo nie mogłam zasnąć, było dobrze po północy kiedy wreszcie mi się udało.


(Clawdeen?)

niedziela, 25 sierpnia 2013

Od Clawdeen cd.o Snowy

- Chce ci się słuchać? - zapytałam.
- Pewnie. Zamieniam się w słuch.
- Jak chcesz...
Odkąd pamiętam byłam sama. Nie wiem kim są moi rodzice.
- Sama nadałaś sobie imię Clawdeen? Czy miałaś je w głowie.
- Nie. Miałam je wyryte na tym wisiorku a zresztą sama zobacz.
- Rzeczywiście.
- Jesteś pierwszą osobą, której opowiedziałam swoją historię.
- Naprawdę?
- A jaka jest twoja historia? - spytałam. - Jak nie chcesz opowiadać to zrozumiem.


(Snowy?)

Od Starunny cd.o Clawdeen

Oprowadzałam nową wilczycę po różnych miejscach watahy, opowiadałam przy okazji naszą historię. Raczej jej się niektóre spodobały. Po spacerze, zatrzymaliśmy się.
- Które miejsce najbardziej ci się podoba? - zapytałam

(Clawdeen?)

Od Snowy

Odpoczywałam na zielonej polanie, wszyscy gdzieś poszli.
Więc miałam spokój postanowiłam się chwile zdrzemnąć, nie ukrywałam że byłam zmęczona dzień był dość pracowity.
Zanim nawet się położyłam zauważyłam Starunne z jakąś wilczycą.
"Nowa" przemknęło mi przez myśl.
Na moje nieszczęście/szczęście zauważyła mnie również Starunna.
Podeszłam do nich, bo co miałam zrobić.
- Snowy to Clawdeen, Clawdeen to Snowy.
Skinęłam jej głową na powitanie.
Wtedy obok nas pojawił się Carinno.
- Starunna choć muszę ci coś pokazać.
- Dobrze, Snowy oprowadzisz proszę Clawdeen po terenach.
- Tak... ( A co innego miałam powiedzieć )
- Dzięki, no to chodźmy. I poszła za Carinnem.
- No ten...po czym już oprowadziła cię Starunna ? zapytałam Clawdeen.
- Po niczym. odpowiedziała.
- Ahaaaa. I zaczęłam ją oprowadzać, opowiedziałam o terenach to co wiedziałam. Kiedy skończyłam zapytałam się Clawdeen.
- A tak w ogóle jaka jest twoja historia ?


(Clawdeen?)

piątek, 23 sierpnia 2013

Od Clawdeen - dołączę


Gdy obudziłam się był już ranek. Wstałam i podeszłam i do źródełka, które znajdowało się niedaleko. Napiłam się z niego troszkę wody. Chwilę później wybrałam się na polowanie. Upolowałam 3 króliki i 2 jelenie. Gdy się posiliłam poszłam się przejść i poszukać innych wilków. Niedawno widziałam jednego, ale nie pobiegłam za nim. Pewnie dlatego, że niezbyt lubię towarzystwo, ale z drugiej strony czułam odrobinę samotna. Rodzina porzuciła mnie jak byłam jeszcze szczeniakiem, więc musiałam sobie radzić całkiem sama. Jedyną rzeczą, którą mi pozostawili był wisiorek z moim imieniem. Spacerowałam jeszcze przez jakiś czas, gdy nagle zobaczyłam wilczycę. Stałyśmy trochę w milczeniu patrząc sobie w oczy.
- Cześć. Jestem Starunna. - powiedziała.
- Clawdeen.
- Szukasz watahy?
- Może.
- Bo wiesz mam watahę i są wolne miejsca, jak byś chciała to możesz dołączyć.
- Czemu nie. Dołączę.
- To świetnie ! Chodź za mną to cię oprowadzę.
- Dobra


wtorek, 20 sierpnia 2013

Od Klowy cd.o Hadesa

- Gdzie chcesz - powiedziałam
- Nie bądź taka, wybieraj!
- No to może... Las Miłości? - zaproponowałam nieśmiało

(Hades?)

Od Snowy

Był ciepły letni dzień przechadzałam się po terenach.
Ogólnie średnio miałam co robić.
Carinno poszedł na polowanie a Starunna zapadła się pod ziemię.
Postanowiłam wyjść trochę poza teren watahy i zobaczyć czy nie ma tam czegoś ciekawego.
Kiedy doszłam na granice watahy zobaczyłam w oddali góry.
Postanowiłam się tam przelecieć.
Zanim oderwałam się od ziemi zauważyłam coś błyszczącego w trawie.
- A to co ?


Kiedy odgarnęłam trawę łapą odskoczyłam jak oparzona.
To był kryształ i to nie byle jaki ale górski.
Poszukałam w pamięci jakichkolwiek informacji o górskich kryształach.
Nie było tego wiele ale było.
Kiedyś podkradłam się do obozowiska ludzi i usłyszałam historię pewnego mężczyzny.
"- Wiecie co to jest kryształ górski ?
- Nie tato. Co to jest ?
- Podobno w kryształach górskich są zaklęte duchy gór. 
Jeżeli człowiek znajdzie taki kryształ przed wyprawą w góry,
to znaczy że duchy go ostrzegają by tam nie szedł"
A teraz taki kryształ leżał przede mną i mienił się w słońcu.
Popatrzyłam w stronę gór a potem jeszcze raz na kryształ.
"Lepiej jednak nie iść, tak dla ostrożności" pomyślałam.
Później wróciłam na zieloną polanę a tam.


środa, 7 sierpnia 2013

Witamy spowrotem xD


Imię: Carinno
Ksywka: nie ma
Motto: kto pyta, nie błądzi
Wiek: 1005 lat
Płeć: basior
Charakter: miły, opekuńczy, odważny, pomocny, przyjacielski,. inteligentny, zwinny, wesoły, żartobliwy, pomocny, sprytny
Żywioł: woda
Kwiaty: Żonkil, Róża, Hibiskus, Aksamitka
Bóg: Fires 
Patron: Ruffian
Pozycja: przywódca polowań
Moce i zdolności: świetnie pływa
Partner: zakochany w Starunnie, nie obchodzi go to, ze jest zajęta
Rodzina: nie ma
Dzieci: brak
Historia: urodził się w zwykłej watasze, miał cudowne dzieciństwo i przyjaciół, jednak na jednej z lekcji mocy odkrył swoją "końską moc" i wataha rzuciła sie na niego, jak na zwierzzyne, kiedy sie dowiedzieli, że to on, wyrzucili go
Zdjęcie jako koń: 

Steruje: kucyk9

sobota, 3 sierpnia 2013

Od Snowy cd.o Starunny

- Jasne ! odpowiedział Carinno.
Starunna i Carinno oprowadzili mnie po reszcie terenów.
Najbardziej spodobał mi się mglisty las.
Kiedy wróciliśmy ściemniało się.
- Snowy gdzie śpisz ? spytała Starunna.
- Pod gwiazdami, zawsze lubiłam spać na świeżym powietrzu.
- Dobra, miłych snów.
- Tobie też. Odpowiedziałam uśmiechając się. Zaczęłam ich lubić.
Noc była piękna gwiazdy świeciły a księżyc pioł się po niebie.
Ułożyłam się na trawie i od razu zasnęłam. Obudziłam się wraz z wschodem słońca. Otrząsnęłam się z porannej rosy i ruszyłam nad wodopój się napić.
Po powrocie zauważyłam Carinno, a on mnie.
- Cześć Snowy.
- Hej Carin.
- A tak w ogóle, jaka jest twoja historia ?
- Chce ci się słuchać ?
- No pewnie zamieniam się w słuch.
- Jak chcesz...
Od kiedy pamiętam byłam sama. Nie wiem kim jest moja rodzina.
Pierwszą rzeczą jaką pamiętam jest polana na której się obudziłam.
- A sama nadałaś sobie imię Snowy czy, miałaś je w głowie ?
- Nie miałam je wyryte na tym krysztale a zresztą sam zobacz.
- Rzeczywiście.
- To jako pierwszy poznałeś moją historie.
- Serio ? Więc to dla mnie wielki zaszczyt. powiedział śmiejąc się.
- Weź się nie wygłupiaj . opowiedziałam ze śmiechem

<Carinno ?>

piątek, 2 sierpnia 2013

Od Starunny cd.o Snowy - Dołącze

Ruszyliśmy. Pokazywałam Snowy tereny po kolei. Na Zielonej Polanie spotkaliśmy Carinno, w końskiej postaci.
- Snowy, to Carinno. Carinno to Snowy - przedsztawiłam wilki sobie
- Cześć! - Carin wrócił do postaci wilka - Jesteś tu nowa?
Snowy pokiwała głową.
- Fajnie że wataha w jakimś stopniu się rozwija - uśmiechnęłam się do Carinno i Snowy.
- Chodźmy dalej! Carin, idziesz z nami? - zapytała Snowy

(Snowy? Carinno?)

Od Snowy - Dołącze

Dzień zapowiadał się normalnie. Nad ziemią unosiła się mgła.
Wprost uwielbiam taką pogodę. Można się w niej przyczaić i zaatakować z zaskoczenia. Postanowiłam że zapoluje na jakiegoś królika okazja nadarzyła się od razu. Królik był nieostrożny i przypłacił to życiem.
Po tym polowaniu postanowiłam nie siedzieć tu dłużej tylko gdzieś ruszyć.
Poznać nowe tereny. Może czegoś się nauczyć ?
Ruszyłam, szłam niecałą godzinę gdy natknęłam się na innego wilka.
Nie zauważyła mnie więc użyłam cichego kamuflażu by jej się lepiej przyjrzeć. Kiedy skończyłam "oględziny' postanowiłam się jej pokazać.
- Cześć. - Przywitałam się pozbywając się kamuflażu.
- hej, skąd ty tu... A zresztą nieważne. Cześć jestem Starunna.
- Snowy.
- Szukasz watahy ?- spytała z uśmiechem.
- Może. - odpowiedziałam bez entuzjazmu.
- Bo wiesz mam watahę i są wolne miejsca, jak byś chciała to możesz dołączyć.
- Czemu nie. Dołączę. - Dawno niewidziałam żadnych wilków czas to nadrobić.
- To super ! Chodź za mną to cię oprowadze.
- Dobra.

<Starunna ?>

środa, 24 lipca 2013

Od Starunny cd.o Carinno

- Pierwszy raz, ktoś nazwał mnie Libby - zarumieniłam się
- Serio? - zapytał Carinno
- Aha. Spokojnie. Powiesz jeszcze coś? - chciałam poznać lepiej basiora

(Carinno?>)

Hey!

Hey! Hey!
Jak wiecie, są wakację! ;P
No, przez jakiś czas, nie mogłam się zajmować watahą, ale teraz, postanowiłam zrobić reaktywację!
Piszcie opowiaania!


Starunna :*

wtorek, 11 czerwca 2013

Od Carinno cd.o Starunny

Szukałem w pamięci Wodopoju duszy.
- Eee... chyba raczej nie - powiedziałem powoli
- To będziesz miał okazję go zwiedzić! - powiedziała ciągnąc mnie za łapę
Po kilku minutach miłej wędrówki i przyjemnych rozmowach byliśmy na miejscu. Gdy spojrzałem na Wodopój Duszy od razu przypomniałem sobie. Zaśmiałem się nerwowo.
- Widzisz, Libby, chyba już tu bylem, tylko nazwy nie zapamiętałem - powiedziałem



<Starunna, dokończysz?>

niedziela, 9 czerwca 2013

Od Starunny cd.o Carinno

- Jesteś bardzo miły - odpowiedziałam
Carinno uśmiechnął się.
- To pójdziemy do mojego ulubionego miejsca...
- Którego?
- Wodopój duszy. Widziałeś go już?

(Carinno?)

sobota, 8 czerwca 2013

Od Carinno cd.o Starunny

- Nie mam pojęcia - owiedziałem uśmiechnięty - może spacer?
Starunna się uśmiechnęła. 
- Może być! Ale gdzie?
- A gdzie tylko masz ochotę - odpowiedziałem uprzejmie

<Starunna, dokończ>

wtorek, 28 maja 2013

Od Starunny cd.o Carinno

- Jesne! Dobry pomysł! - powiedziałam
Carinno uśmiechnął się
- To będzie po prostu "Łąka Elfów"? - spytałam po chwili

Od Starunny cd.o Carinno

- Jasne! - uśmiechnęłam sie
Carinno odwzajemnił uśmiech.
- Było, minęło - powiedziałam - Co chcesz porobić?

(Carinno?)

czwartek, 23 maja 2013

Od Carinno cd.o Starunny

- Jej, historia dość smutna, na szczęście z happy endem! - powiedziałem podsumowując
Starunna mruknęła potwierdzając. 
- może porobimy coś razem? - zapytałem - oczywiście, o ile nie masz nic ważnego do zrobienia! - dodałem szybko

<Starunna, dokończ>

Od Carinno

Pewnego dnia odpoczywałem na trawie, przy jeziorku, na wilgotnej od niedawnego deszczu. Zaczęło mocno grzać słońce. Promienie słoneczne muskały mój kark. Nagle jednak zrobiło się trochę za gorąco. Nadchodziło lato. Dźwignąłem się ospale do góry. 
*Trzeba by gdzieś się przejść, rozprostować kości, zachować kondycję* Pomyślałem.
Wybrałem się na granice watahy. Było miło i przyjemnie. Nagle usłyszałem cudowny śpiew jakiegoś ptaka. Magicznego ptaka. Oglądałem się na prawo i lewo. W końcu spojrzałem wysoko, w niebo. 
*Spotkałem kolibra!* Myślałem zachwycony.
*I to nie byle jakiego kolibra, złotego!*
Szedłem za małym śpiewakiem. Nagle coś mnie zdziwiło.
*Zaraz, kolibry przecież nie potrafią tak cudownie śpiewać, o ile kolibry w ogóle świergolą * 
Zaskoczyło mnie to. Ale w końcu był to magiczny koliber, złoty koliber. Uznałem to za normalne. Podążałem za nim. Co prawda świadomie zacząłem schodzić z terenu watahy, ale nie mogłem się oprzeć ślicznemu głosowi. Był niesamowity. Oderwałem na chwilę wzrok od kolorowych piórek. To co zobaczyłem zaparło mi dech w piersiach:

- wow - wyszeptałem sam do siebie
Nagle z fioletowych krzaczków zaczęły wychodzić małe elfy.
*Jej, łąka elfów!* Pomyślałem
*Muszę powiadomić Starunnę!*
Pognałem przed siebie. W połowie drogi zauważyłem, że za mój ogon trzyma się maleńki elfik. Dobiegłem do jaskiń z elfem.
- Starunna! - krzyknąłem
Po chwili stałem przed Starunną. 
- byłem poza granicami naszej watahy! - zacząłem łapiąc oddech - i dotarłem do lasu elfów!
Starunna spojrzała na mnie z zaciekawieniem.
- no chodź! - powiedziałem i pociągnąłem ją za łapę w kierunku lasu
Czułem jej ciepłą łapę. Motyle latały jak opętane po moim brzuchu. W końcu dotarliśmy na miejsce. 
- piękne? - zapytałem
- tak... i to jeszcze jak!
- może zagarniemy to do terenu naszej watachy? - zaproponowałem

<Starunna, jeśli się zgodzisz, to liczę na lilie  >

wtorek, 21 maja 2013

Od Starunny cd.o Carinno

- Hmm... Opowiem ci historię watahy - powiedziałam
- Słucham uważnie
- Więc tak, całą historię, znajdziesz w bibiotece.
- Ok.
Na początku ja byłam Samicą Alfa w Watasze Purpurowej Lili. Dołączali do nas nowi członkowie. Żyło nam się dobrze. Pewnego dnia, dodam - słonecznego, napadli na nas ludzie. Walczyliśmy, jak tylko się dało. Gdy już myśleliśmy, że zginiemy, po prostu cud nas uratował! Konie i wilki, stanęły po naszej stronie. Walka trwała dalej, i była jeszcze bardziej zacięta. Zdecydowaliśmy odejść... Po naszej Watasze Purpurowej Lili, nic nie zostało. Ludzie nas przepędzili... Nie chciałam pozwolić, by cała wataha się rozpadła... Założyliśmy więc nową. - powiedziałam

(Carinno?)

Od Carinno - Nowe życie

Miałem cudowny dzień. Zapolowałem na chorego jelenia. Znalazłem źródełko z którego napiłem się wody i popływałem, przy okazji miałem odświeżająca kąpiel. Wędrowałem też dość dobrze i przyjemnie, przez miłe tereny. Byłem wypoczęty i najedzony. Robiłem próby. Co jest szybsze? Ja pod postacią konia, czy wilka? Okazało się, że jednak konia. Popędziłem galopem w stronę zachodzącego słońca. Słońce było jaskrawe. W pewnym momencie dostrzegłem jakąś sylwetkę wyróżniającą się pośród tego słonecznego blasku. Stała tam jakaś wilczyca. Zamieniłem się w wilka i postałem w miejscu, aby wyrównać oddech. Podszedłem do niej. 
- Witaj, jestem Carinno - przywitałem się
- Cześć, ja jestem Starunna - odpowiedziała - znów jakiś wilk szukający watahy?
- Szczerze, to nie, a masz watahę? - zapytałem
- A mam!- uśmiechnęła się
- To może jednak dołączę? - odwzajemniłem uśmiech
- Jeśli chcesz, to nie widzę przeszkód
- Jak nazywa się twoje stado? - zapytałem kiedy już razem ruszaliśmy
- Wataha Czarnych Pereł 
Kiwnąłem głową. Starunna zaczęła mnie oprowadzać po terenach. Po kilku minutach znałem tą watahę jak swoją własną. Kiedy już poznałem wilki i w ogóle się ściemniło, usiedliśmy razem pod kamieniem. Chciałem się trochę dowiedzieć o watasze do której dołączyłem. 
- Możesz mi coś o watasze opowiedzieć? - zapytałem - jakieś zwyczaje, co robicie, żebym mógł się rozeznać?


(Starunna dokończysz?)

poniedziałek, 20 maja 2013

Witajcie!

Hej!
Jak pewnie zauważyliście, lub nie... Pojawiła się nowa zakładka "Ksero". Tam, jeśli chcecie, świetna graczka kucyk9, będzie robić "kopie" zdjęć waszych wilków. Proszę do mnie napisać, gdy zdecydujecie się na ksero.

      Pozdrawiam!


 ZAPRASZAM NA ŚWIETNĄ STRONĘ, PROWADZONĄ PRZEZ KUCYK9! OTO ONA:
http://wilki-i-inne.blogspot.com/


                                                                                                                   

Powitajmy nowego przywódce polowań!

Witamy serdecznie, Carinno!

niedziela, 19 maja 2013

Z przykrością informuję, że...

...odchodzi od nas Burauni... ;(
To decyzja Kaytlin. Rozumiemy to. Lecz nasze "skromne progi" mogą ją ponownie powitać w watasze, jeśli oczywiście będzie chciała. Żegnamy Cię Burauni... 


                                                                                                                              Pozdrawiam

PS
Poprosiłabym, aby, kto chciał, mógł napisać opowiadanie na cześć Burauni.

Od Belli ce.o Stark'a

Popatrzyłam na Stark'a.
- Możliwe, że żyjemy żeby wypełnić jakąś misję... Może żyjemy bo to przeznaczenie... - powiedziałam
- Możliwe...
- Ale żyć po to by umrzeć za niewinność... To też jest przeznaczenie? - spytałam

(Stark? sory że tak długo...)

Od Hadesa CD Klowy

- Klowy oprowadzisz mnie po terenach?
- Jasne Hades, jaką masz ksywkę?
- Black a co?
- Ok, to będę mówić do cb Black- uśmiechnęła się
- Gdzie idziemy?


<Klowy?>

Od Burauni cd.o Ellen


- Zbyt wiele przeżyłam, by się bać. Choć ten ma wiele twarzy, postać ma tylko jedną – powiedziałam. Ellen spojrzała na mnie z ukosa, ale to zignorowałam.
- Mądrze powiedziane – kiwnęłam głową na znak, że przyjęłam komplement, a po chwili spojrzałam pytająco na Ellen. Byłam ciekawa, czemu mnie tu przyprowadziła.

{Ellen? Wybacz, że tak długo nie pisałam}

sobota, 18 maja 2013

Witajcie!

Jak weszliście w zakładkę "Historia Watahy" i przeczytaliście, to wiecie co się stało. Wataha Purpurowej Lini została zaatakowana przez ludzi... Oni, zniszczyli nam kilka terenów... Całe szczęście, był ktoś, kto nas ocalił! Wilki i Konie stanęły po naszej stronie! Lecz po WPL nie było już czego zbierać... Przenieśliśmy się do Watahy Czarnych Pereł! Mam nadzieję, że wam się tu podoba ;)

                                                                                                                         Pozdrawiam
                                                                                                                          patiszon2679
                                                                                                                          Starunna i Thunder

PS!
Na stronę główną wkleje opowiadania które MUSZĄ zostać dokończone, lub dokończenia tych z poprzedniej watachy.