Byłam zdziwiona tym co usłyszałam, jej historia była praktycznie identyczna do mojej.
- Wiesz co, bo... moja historia jest taka sama...
- Co ?
- Też jestem w szoku.
Po naszej krótkiej a jakże szokującej wymianie zdań wróciłyśmy na zieloną polane, po drodze nie odzywałyśmy się do siebie gdyż każda z nas myślała.
Na zielonej polanie zanim się rozeszłyśmy rzuciłam "miłych snów"
a Clawdeen "tobie też"
Po tym dość długo nie mogłam zasnąć, było dobrze po północy kiedy wreszcie mi się udało.
(Clawdeen?)
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
niedziela, 25 sierpnia 2013
Od Clawdeen cd.o Snowy
- Chce ci się słuchać? - zapytałam.
- Pewnie. Zamieniam się w słuch.
- Jak chcesz...
Odkąd pamiętam byłam sama. Nie wiem kim są moi rodzice.
- Sama nadałaś sobie imię Clawdeen? Czy miałaś je w głowie.
- Nie. Miałam je wyryte na tym wisiorku a zresztą sama zobacz.
- Rzeczywiście.
- Jesteś pierwszą osobą, której opowiedziałam swoją historię.
- Naprawdę?
- A jaka jest twoja historia? - spytałam. - Jak nie chcesz opowiadać to zrozumiem.
(Snowy?)
- Pewnie. Zamieniam się w słuch.
- Jak chcesz...
Odkąd pamiętam byłam sama. Nie wiem kim są moi rodzice.
- Sama nadałaś sobie imię Clawdeen? Czy miałaś je w głowie.
- Nie. Miałam je wyryte na tym wisiorku a zresztą sama zobacz.
- Rzeczywiście.
- Jesteś pierwszą osobą, której opowiedziałam swoją historię.
- Naprawdę?
- A jaka jest twoja historia? - spytałam. - Jak nie chcesz opowiadać to zrozumiem.
(Snowy?)
Od Starunny cd.o Clawdeen
Oprowadzałam nową wilczycę po różnych miejscach watahy, opowiadałam przy okazji naszą historię. Raczej jej się niektóre spodobały. Po spacerze, zatrzymaliśmy się.
- Które miejsce najbardziej ci się podoba? - zapytałam
(Clawdeen?)
- Które miejsce najbardziej ci się podoba? - zapytałam
(Clawdeen?)
Od Snowy
Odpoczywałam na zielonej polanie, wszyscy gdzieś poszli.
Więc miałam spokój postanowiłam się chwile zdrzemnąć, nie ukrywałam że byłam zmęczona dzień był dość pracowity.
Zanim nawet się położyłam zauważyłam Starunne z jakąś wilczycą.
"Nowa" przemknęło mi przez myśl.
Na moje nieszczęście/szczęście zauważyła mnie również Starunna.
Podeszłam do nich, bo co miałam zrobić.
- Snowy to Clawdeen, Clawdeen to Snowy.
Skinęłam jej głową na powitanie.
Wtedy obok nas pojawił się Carinno.
- Starunna choć muszę ci coś pokazać.
- Dobrze, Snowy oprowadzisz proszę Clawdeen po terenach.
- Tak... ( A co innego miałam powiedzieć )
- Dzięki, no to chodźmy. I poszła za Carinnem.
- No ten...po czym już oprowadziła cię Starunna ? zapytałam Clawdeen.
- Po niczym. odpowiedziała.
- Ahaaaa. I zaczęłam ją oprowadzać, opowiedziałam o terenach to co wiedziałam. Kiedy skończyłam zapytałam się Clawdeen.
- A tak w ogóle jaka jest twoja historia ?
(Clawdeen?)
Więc miałam spokój postanowiłam się chwile zdrzemnąć, nie ukrywałam że byłam zmęczona dzień był dość pracowity.
Zanim nawet się położyłam zauważyłam Starunne z jakąś wilczycą.
"Nowa" przemknęło mi przez myśl.
Na moje nieszczęście/szczęście zauważyła mnie również Starunna.
Podeszłam do nich, bo co miałam zrobić.
- Snowy to Clawdeen, Clawdeen to Snowy.
Skinęłam jej głową na powitanie.
Wtedy obok nas pojawił się Carinno.
- Starunna choć muszę ci coś pokazać.
- Dobrze, Snowy oprowadzisz proszę Clawdeen po terenach.
- Tak... ( A co innego miałam powiedzieć )
- Dzięki, no to chodźmy. I poszła za Carinnem.
- No ten...po czym już oprowadziła cię Starunna ? zapytałam Clawdeen.
- Po niczym. odpowiedziała.
- Ahaaaa. I zaczęłam ją oprowadzać, opowiedziałam o terenach to co wiedziałam. Kiedy skończyłam zapytałam się Clawdeen.
- A tak w ogóle jaka jest twoja historia ?
(Clawdeen?)
piątek, 23 sierpnia 2013
Od Clawdeen - dołączę
Gdy obudziłam się był już ranek. Wstałam i podeszłam i do źródełka, które znajdowało się niedaleko. Napiłam się z niego troszkę wody. Chwilę później wybrałam się na polowanie. Upolowałam 3 króliki i 2 jelenie. Gdy się posiliłam poszłam się przejść i poszukać innych wilków. Niedawno widziałam jednego, ale nie pobiegłam za nim. Pewnie dlatego, że niezbyt lubię towarzystwo, ale z drugiej strony czułam odrobinę samotna. Rodzina porzuciła mnie jak byłam jeszcze szczeniakiem, więc musiałam sobie radzić całkiem sama. Jedyną rzeczą, którą mi pozostawili był wisiorek z moim imieniem. Spacerowałam jeszcze przez jakiś czas, gdy nagle zobaczyłam wilczycę. Stałyśmy trochę w milczeniu patrząc sobie w oczy.
- Cześć. Jestem Starunna. - powiedziała.
- Clawdeen.
- Szukasz watahy?
- Może.
- Bo wiesz mam watahę i są wolne miejsca, jak byś chciała to możesz dołączyć.
- Czemu nie. Dołączę.
- To świetnie ! Chodź za mną to cię oprowadzę.
- Dobra
środa, 21 sierpnia 2013
wtorek, 20 sierpnia 2013
Od Klowy cd.o Hadesa
- Gdzie chcesz - powiedziałam
- Nie bądź taka, wybieraj!
- No to może... Las Miłości? - zaproponowałam nieśmiało
(Hades?)
- Nie bądź taka, wybieraj!
- No to może... Las Miłości? - zaproponowałam nieśmiało
(Hades?)
Od Snowy
Był ciepły letni dzień przechadzałam się po terenach.
Ogólnie średnio miałam co robić.
Carinno poszedł na polowanie a Starunna zapadła się pod ziemię.
Postanowiłam wyjść trochę poza teren watahy i zobaczyć czy nie ma tam czegoś ciekawego.
Kiedy doszłam na granice watahy zobaczyłam w oddali góry.
Postanowiłam się tam przelecieć.
Zanim oderwałam się od ziemi zauważyłam coś błyszczącego w trawie.
- A to co ?
Kiedy odgarnęłam trawę łapą odskoczyłam jak oparzona.
To był kryształ i to nie byle jaki ale górski.
Poszukałam w pamięci jakichkolwiek informacji o górskich kryształach.
Nie było tego wiele ale było.
Kiedyś podkradłam się do obozowiska ludzi i usłyszałam historię pewnego mężczyzny.
"- Wiecie co to jest kryształ górski ?
- Nie tato. Co to jest ?
- Podobno w kryształach górskich są zaklęte duchy gór.
Jeżeli człowiek znajdzie taki kryształ przed wyprawą w góry,
to znaczy że duchy go ostrzegają by tam nie szedł"
A teraz taki kryształ leżał przede mną i mienił się w słońcu.
Popatrzyłam w stronę gór a potem jeszcze raz na kryształ.
"Lepiej jednak nie iść, tak dla ostrożności" pomyślałam.
Później wróciłam na zieloną polanę a tam.
Ogólnie średnio miałam co robić.
Carinno poszedł na polowanie a Starunna zapadła się pod ziemię.
Postanowiłam wyjść trochę poza teren watahy i zobaczyć czy nie ma tam czegoś ciekawego.
Kiedy doszłam na granice watahy zobaczyłam w oddali góry.
Postanowiłam się tam przelecieć.
Zanim oderwałam się od ziemi zauważyłam coś błyszczącego w trawie.
- A to co ?
Kiedy odgarnęłam trawę łapą odskoczyłam jak oparzona.
To był kryształ i to nie byle jaki ale górski.
Poszukałam w pamięci jakichkolwiek informacji o górskich kryształach.
Nie było tego wiele ale było.
Kiedyś podkradłam się do obozowiska ludzi i usłyszałam historię pewnego mężczyzny.
"- Wiecie co to jest kryształ górski ?
- Nie tato. Co to jest ?
- Podobno w kryształach górskich są zaklęte duchy gór.
Jeżeli człowiek znajdzie taki kryształ przed wyprawą w góry,
to znaczy że duchy go ostrzegają by tam nie szedł"
A teraz taki kryształ leżał przede mną i mienił się w słońcu.
Popatrzyłam w stronę gór a potem jeszcze raz na kryształ.
"Lepiej jednak nie iść, tak dla ostrożności" pomyślałam.
Później wróciłam na zieloną polanę a tam.
środa, 7 sierpnia 2013
Witamy spowrotem xD
Imię: Carinno
Ksywka: nie ma
Motto: kto pyta, nie błądzi
Wiek: 1005 lat
Płeć: basior
Charakter: miły, opekuńczy, odważny, pomocny, przyjacielski,. inteligentny, zwinny, wesoły, żartobliwy, pomocny, sprytny
Żywioł: woda
Kwiaty: Żonkil, Róża, Hibiskus, Aksamitka
Bóg: Fires
Patron: Ruffian
Pozycja: przywódca polowań
Moce i zdolności: świetnie pływa
Partner: zakochany w Starunnie, nie obchodzi go to, ze jest zajęta
Rodzina: nie ma
Dzieci: brak
Historia: urodził się w zwykłej watasze, miał cudowne dzieciństwo i przyjaciół, jednak na jednej z lekcji mocy odkrył swoją "końską moc" i wataha rzuciła sie na niego, jak na zwierzzyne, kiedy sie dowiedzieli, że to on, wyrzucili go
Ksywka: nie ma
Motto: kto pyta, nie błądzi
Wiek: 1005 lat
Płeć: basior
Charakter: miły, opekuńczy, odważny, pomocny, przyjacielski,. inteligentny, zwinny, wesoły, żartobliwy, pomocny, sprytny
Żywioł: woda
Kwiaty: Żonkil, Róża, Hibiskus, Aksamitka
Bóg: Fires
Patron: Ruffian
Pozycja: przywódca polowań
Moce i zdolności: świetnie pływa
Partner: zakochany w Starunnie, nie obchodzi go to, ze jest zajęta
Rodzina: nie ma
Dzieci: brak
Historia: urodził się w zwykłej watasze, miał cudowne dzieciństwo i przyjaciół, jednak na jednej z lekcji mocy odkrył swoją "końską moc" i wataha rzuciła sie na niego, jak na zwierzzyne, kiedy sie dowiedzieli, że to on, wyrzucili go
Zdjęcie jako koń:
Steruje: kucyk9
sobota, 3 sierpnia 2013
Od Snowy cd.o Starunny
- Jasne ! odpowiedział Carinno.
Starunna i Carinno oprowadzili mnie po reszcie terenów.
Najbardziej spodobał mi się mglisty las.
Kiedy wróciliśmy ściemniało się.
- Snowy gdzie śpisz ? spytała Starunna.
- Pod gwiazdami, zawsze lubiłam spać na świeżym powietrzu.
- Dobra, miłych snów.
- Tobie też. Odpowiedziałam uśmiechając się. Zaczęłam ich lubić.
Noc była piękna gwiazdy świeciły a księżyc pioł się po niebie.
Ułożyłam się na trawie i od razu zasnęłam. Obudziłam się wraz z wschodem słońca. Otrząsnęłam się z porannej rosy i ruszyłam nad wodopój się napić.
Po powrocie zauważyłam Carinno, a on mnie.
- Cześć Snowy.
- Hej Carin.
- A tak w ogóle, jaka jest twoja historia ?
- Chce ci się słuchać ?
- No pewnie zamieniam się w słuch.
- Jak chcesz...
Od kiedy pamiętam byłam sama. Nie wiem kim jest moja rodzina.
Pierwszą rzeczą jaką pamiętam jest polana na której się obudziłam.
- A sama nadałaś sobie imię Snowy czy, miałaś je w głowie ?
- Nie miałam je wyryte na tym krysztale a zresztą sam zobacz.
- Rzeczywiście.
- To jako pierwszy poznałeś moją historie.
- Serio ? Więc to dla mnie wielki zaszczyt. powiedział śmiejąc się.
- Weź się nie wygłupiaj . opowiedziałam ze śmiechem
<Carinno ?>
Starunna i Carinno oprowadzili mnie po reszcie terenów.
Najbardziej spodobał mi się mglisty las.
Kiedy wróciliśmy ściemniało się.
- Snowy gdzie śpisz ? spytała Starunna.
- Pod gwiazdami, zawsze lubiłam spać na świeżym powietrzu.
- Dobra, miłych snów.
- Tobie też. Odpowiedziałam uśmiechając się. Zaczęłam ich lubić.
Noc była piękna gwiazdy świeciły a księżyc pioł się po niebie.
Ułożyłam się na trawie i od razu zasnęłam. Obudziłam się wraz z wschodem słońca. Otrząsnęłam się z porannej rosy i ruszyłam nad wodopój się napić.
Po powrocie zauważyłam Carinno, a on mnie.
- Cześć Snowy.
- Hej Carin.
- A tak w ogóle, jaka jest twoja historia ?
- Chce ci się słuchać ?
- No pewnie zamieniam się w słuch.
- Jak chcesz...
Od kiedy pamiętam byłam sama. Nie wiem kim jest moja rodzina.
Pierwszą rzeczą jaką pamiętam jest polana na której się obudziłam.
- A sama nadałaś sobie imię Snowy czy, miałaś je w głowie ?
- Nie miałam je wyryte na tym krysztale a zresztą sam zobacz.
- Rzeczywiście.
- To jako pierwszy poznałeś moją historie.
- Serio ? Więc to dla mnie wielki zaszczyt. powiedział śmiejąc się.
- Weź się nie wygłupiaj . opowiedziałam ze śmiechem
<Carinno ?>
piątek, 2 sierpnia 2013
Od Starunny cd.o Snowy - Dołącze
Ruszyliśmy. Pokazywałam Snowy tereny po kolei. Na Zielonej Polanie spotkaliśmy Carinno, w końskiej postaci.
- Snowy, to Carinno. Carinno to Snowy - przedsztawiłam wilki sobie
- Cześć! - Carin wrócił do postaci wilka - Jesteś tu nowa?
Snowy pokiwała głową.
- Fajnie że wataha w jakimś stopniu się rozwija - uśmiechnęłam się do Carinno i Snowy.
- Chodźmy dalej! Carin, idziesz z nami? - zapytała Snowy
(Snowy? Carinno?)
- Snowy, to Carinno. Carinno to Snowy - przedsztawiłam wilki sobie
- Cześć! - Carin wrócił do postaci wilka - Jesteś tu nowa?
Snowy pokiwała głową.
- Fajnie że wataha w jakimś stopniu się rozwija - uśmiechnęłam się do Carinno i Snowy.
- Chodźmy dalej! Carin, idziesz z nami? - zapytała Snowy
(Snowy? Carinno?)
Od Snowy - Dołącze
Dzień zapowiadał się normalnie. Nad ziemią unosiła się mgła.
Wprost uwielbiam taką pogodę. Można się w niej przyczaić i zaatakować z zaskoczenia. Postanowiłam że zapoluje na jakiegoś królika okazja nadarzyła się od razu. Królik był nieostrożny i przypłacił to życiem.
Po tym polowaniu postanowiłam nie siedzieć tu dłużej tylko gdzieś ruszyć.
Poznać nowe tereny. Może czegoś się nauczyć ?
Ruszyłam, szłam niecałą godzinę gdy natknęłam się na innego wilka.
Nie zauważyła mnie więc użyłam cichego kamuflażu by jej się lepiej przyjrzeć. Kiedy skończyłam "oględziny' postanowiłam się jej pokazać.
- Cześć. - Przywitałam się pozbywając się kamuflażu.
- hej, skąd ty tu... A zresztą nieważne. Cześć jestem Starunna.
- Snowy.
- Szukasz watahy ?- spytała z uśmiechem.
- Może. - odpowiedziałam bez entuzjazmu.
- Bo wiesz mam watahę i są wolne miejsca, jak byś chciała to możesz dołączyć.
- Czemu nie. Dołączę. - Dawno niewidziałam żadnych wilków czas to nadrobić.
- To super ! Chodź za mną to cię oprowadze.
- Dobra.
<Starunna ?>
Wprost uwielbiam taką pogodę. Można się w niej przyczaić i zaatakować z zaskoczenia. Postanowiłam że zapoluje na jakiegoś królika okazja nadarzyła się od razu. Królik był nieostrożny i przypłacił to życiem.
Po tym polowaniu postanowiłam nie siedzieć tu dłużej tylko gdzieś ruszyć.
Poznać nowe tereny. Może czegoś się nauczyć ?
Ruszyłam, szłam niecałą godzinę gdy natknęłam się na innego wilka.
Nie zauważyła mnie więc użyłam cichego kamuflażu by jej się lepiej przyjrzeć. Kiedy skończyłam "oględziny' postanowiłam się jej pokazać.
- Cześć. - Przywitałam się pozbywając się kamuflażu.
- hej, skąd ty tu... A zresztą nieważne. Cześć jestem Starunna.
- Snowy.
- Szukasz watahy ?- spytała z uśmiechem.
- Może. - odpowiedziałam bez entuzjazmu.
- Bo wiesz mam watahę i są wolne miejsca, jak byś chciała to możesz dołączyć.
- Czemu nie. Dołączę. - Dawno niewidziałam żadnych wilków czas to nadrobić.
- To super ! Chodź za mną to cię oprowadze.
- Dobra.
<Starunna ?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)